Informacje

Otwarta debata społeczna na temat projektu ustawy tzw. „antyodorowej”, czy też tylko fasadowe działania resortu środowiska przed etapem uzgodnień międzyresortowych?

Na spotkanie w resorcie środowiska w dniu 4 czerwca 2007 r. nazwane „otwartą debatą społeczną”, co prawda, zaproszono wszystkie organizacje i podmioty gospodarcze, ktĂłre wcześniej oprotestowały rządowy projekt ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwościom zapachowym, ale kierownictwo tego resortu wyraźnie nie ma zamiaru wycofać się z projektu ustawy pod wpływem argumentĂłw przedstawionych przez podmioty gospodarcze i ekspertĂłw.


Minister Środowiska – Jan Szyszko zreferował głĂłwne intencje ustawy – rozwiązanie problemĂłw pokrzywdzonych obywateli i załatwienie ich skarg na uciążliwości zapachowe powodowane głĂłwnie przez duże fermy drobiu, trzody chlewnej, zwierząt futerkowych, zakłady unieszkodliwiania i odzysku odpadĂłw, oczyszczalnie ściekĂłw. Jego zdaniem, ustawa „antyodorowa” jest jedyną słuszną drogą, ktĂłra ma stworzyć uprawnienia dla samorządĂłw do wydawania lokalnych aktĂłw prawnych, zarĂłwno ograniczających powstawanie inwestycji, jak i dotychczasową działalność podmiotĂłw emitujących uciążliwe zapachy. Celem tej ustawy jest zwiększenie odpowiedzialności samorządĂłw za decyzje dotyczące powstawania takich inwestycji. Ci, co wydają decyzje umożliwiające powstawanie działalności uciążliwych dla społeczności lokalnej, muszą rĂłwnież sami decydować o cofnięciu tych decyzji. Problem odorĂłw powinien być rozwiązany na najniższym szczeblu samorządu gospodarczego, jako organu właściwego do spraw lokalizacji inwestycji.

 

Urzędnicy resortu środowiska niezmiennie twierdzą, że odorĂłw nie da się zmierzyć, pomimo, że znawcy problemu przedstawili rozwiązania pozwalające na ustalenie obiektywnych kryteriĂłw do pomiaru odorĂłw i tym samym na wycofanie się z projektu ustawy. 


Lista argumentĂłw zgłoszonych przez uczestnikĂłw debaty społecznej była bardzo długa i stanowiła pełne i wyczerpujące uzasadnienie zarzutĂłw przeciwko ustawie i sformułowanych wnioskĂłw o zaniechanie dalszych prac na ustawą.


Wszyscy uczestnicy debaty, podkreślali, że dostrzegają potrzebę rozwiązania problemĂłw uciążliwości zapachowych, ale może to się odbywać wyłącznie na podstawie ustawy Prawo ochrony środowiska. Wymaga to wydania przepisĂłw wykonawczych – rozporządzenia w sprawie określenia wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu i metody oceny zapachowej jakości powietrza, zdefiniowania pojęć i opracowania norm oceny i procedur badawczych.


Dokładnie takie same poglądy, jak podmioty gospodarcze i eksperci z Politechniki Warszawskiej, IBMER-u i Akademii Rolniczej w Wrocławiu, zaprezentowała rĂłwnież przedstawicielka Stowarzyszenia Ekologicznego PrzyjaciĂłł Ziemi Nadnoteckiej w Śmiłowie: „Członkowie naszego stowarzyszenia, mieszkańcy powiatu pilskiego – „niewolnicy smrodĂłw”, umęczonego od wielu lat wszech ogarniającymi odorami mieli nadzieję, że wreszcie zostanie wprowadzone, od dawna zapowiadane, rozporządzenie wykonawcze do Prawa ochrony środowiska i będzie zawierało standardy jakości powietrza oraz metody badawcze. W naszym przekonaniu koncepcja projektu ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej nie jest zgodna z brzmieniem art. 222 ust. 5-7 ustawy Prawo ochrony środowiska i można przypuszczać, że planowane jest uchylenie tych przemyślanych zapisĂłw POŚ na rzecz rozwiązania ustawowego opracowanego bez należytej staranności i wnikliwej analizy skutkĂłw wdrożenia.”


Głos tego Stowarzyszenia reprezentującego poszkodowaną społeczność lokalną, w interesie ktĂłrej rzekomo występuje resort środowiska, powinien stanowić najważniejszą opinię przeciwko ustawie.


W pełni zgadzamy się ze stanowiskiem tej organizacji na temat projektowanej ustawy: „Ministerstwo nie dąży do rozwiązania problemu, lecz stara się przerzucić ten ciężar na radnych, ktĂłrzy nie mają kompetencji do podejmowania takich rozwiązań. Potrzebne są jasne przepisy prawne bez możliwości rĂłżnych sposobĂłw interpretacji. Jako podatnicy oczekujemy szybkiego rozwiązania problemu w taki sposĂłb, ktĂłry nie będzie ograniczał rozwoju gospodarczego kraju, a jednocześnie będzie gwarantem poszanowania godności wszystkich obywateli.”


Bowiem tylko takie rozwiązania mogą zapobiec powstawaniu lokalnych konfliktĂłw społecznych i szykanowaniu podmiotĂłw gospodarczych.


Projektowana ustawa z całą pewnością, zamiast rozwiązywać problemy ograniczenia emisji zapachowych, wywoła jedynie takie konflikty.


W świetle aktualnej polityki resortu rolnictwa zmierzającej do ograniczenia wielkotowarowej produkcji drobiarskiej oraz zadań „Zespołu do spraw oceny oddziaływania chowu zwierząt na środowisko, zdrowie ludzi oraz zdrowie i dobrostan zwierząt.”, powołanego w ostatnich dniach jako organu doradczy Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, właściciele ferm drobiu i trzody nie mogą liczyć na przyznanie im racji w sprawie wniosku o zaniechanie dalszych prac nad tym projektem, w ramach uzgodnień międzyresortowych.


WspĂłlny sprzeciw zgłosiły także organizacje zrzeszone w Radzie Gospodarki Żywnościowej przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podkreślając, że projekt ustawy w istocie zmierza do zasadniczego ograniczenia krajowej produkcji mięsa poprzez restrykcyjne bariery dla średnich i większych hodowli.


RGŻ stwierdza w liście protestacyjnym z dnia 31 maja 2007 r., przekazanym ministrom: środowiska i rolnictwa oraz przewodniczącym sejmowych komisji rolnictwa i ochrony Środowiska:
„Projekt ustawy nie ma precedensu w przepisach prawnych żadnego kraju i może być uznany za:
-prĂłbę wyeliminowania zwłaszcza rolno-hodowlanej działalności w celu zawłaszczenia dużego rynku,
-prĂłbę zatuszowania głęboko szkodliwego ekonomicznie i społecznie wpływu tej regulacji na sektor: finansĂłw publicznych, rynek pracy, konkurencyjność gospodarczą, przez stwierdzenie w uzasadnieniu projektu, że „trudno na tym etapie jest ten wpływ ocenić”.