Informacje

Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej – Piotr Walkowski wystosował w dniu 24 lipca 2008 r. apel do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o podpisanie uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy o paszach

Tekst tego apelu:

„Reprezentując stanowisko Wielkopolskiej Izby Rolniczej, niniejszym apelujemy do Pana Prezydenta o przyjęcie przedłożonych przez Rząd RP zmian do ustawy o paszach z dnia 22 lipca 2006 r., zmierzających do odsunięcia w czasie terminu wejścia w życie zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych surowcĂłw paszowych o dalsze 3 lata.

Czas ten jest niezbędny na uporządkowanie przepisĂłw w tym zakresie, bowiem zakaz skarmiania pasz na bazie roślin modyfikowanych genetycznie, z rĂłwnoczesnym dopuszczeniem do obrotu żywności wyprodukowanej w innych państwach, w oparciu o pasze zawierające GMO, jest bezsensowne i stawia polskich rolnikĂłw z gĂłry na przegranej pozycji. Poza tym, Polska, jako członek Unii Europejskiej, powinna przyjąć obowiązujące regulacje prawne w zakresie GMO.

Zakaz importu zmodyfikowanej soi i kukurydzy pogorszy konkurencyjność polskiego sektora zbożowo-paszowego i hodowlanego. Izolacja taka spowoduje niedobory wysokobiałkowych komponentĂłw paszowych pochodzenia krajowego i wzrost ich cen, a co za tym idzie - rĂłwnież wzrost cen mięsa w sklepach. Jeśli do tego dojdzie, wielu rodzimych producentĂłw czeka rychłe bankructwo. Stanie się tak dlatego, że po pierwsze: mięso zwierząt skarmianych paszami z udziałem GMO jest nie do odrĂłżnienia od zwykłego mięsa, po drugie - jest tańsze i dlatego to właśnie ono będzie chętniej wybierane przez gro nabywcĂłw.

Kraje, w ktĂłrych można stosować w paszach soję i kukurydzę modyfikowaną genetycznie, zalewają nasz rynek tanim mięsem i jego wyrobami. Nie bojkotują tego ani organizacje ekologiczne, ani sami konsumenci. Jeśli Polska chciałaby, mimo wszystko, pozostać na mapie Europy wyspą wolną od GMO, to zakaz musi być radykalny i bezwarunkowo dotyczyć rĂłwnież importu produktĂłw mięsnych. Jeśli o tym zapomnimy, to wkrĂłtce nasze rolnictwo dotknie największy od lat kryzys, a zyskają na tym jedynie hodowcy z innych krajĂłw, gdzie można stosować genetycznie zmodyfikowane komponenty paszowe.

Mimo, iż żywność na bazie roślin modyfikowanych genetycznie jest w obrocie od kilkunastu lat i nie ma żadnych sygnałĂłw o jej negatywnych skutkach ubocznych, wnioskujemy o wyraźne oznakowanie wszystkich wyrobĂłw zawierających GMO rozpoznawalnym znakiem, wypromowanym w medialnej kampanii informacyjnej – tak, by każdy nabywca mĂłgł dokonać świadomego i wolnego wyboru.

Dostrzegamy rĂłwnież potrzebę otwartej, ogĂłlnopolskiej debaty na temat roślin modyfikowanych genetycznie, z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, celem wypracowania racjonalnego, kompromisowego stanowiska wobec GMO.”