Informacje

Dobre wieści dla konsumentów jaj

Dobre wieści dla konsumentów jaj

W okresie Wielkanocnym popyt na jaja rośnie w siłę. Świetną wiadomością dla miłośników jaj jest fakt, że są one jednym z najtańszych produktów w koszyku Wielkanocnym i jednocześnie „najcenniejszym”, bo rzadko, który pokarm dostarcza tak wartościowych substancji w jednej porcji.

Wierzymy, że świadomi konsumenci doceniający wysoką wartość odżywczą jaj nie będą się wahać przed zwiększaniem ich spożycia. Nie tylko przed Świętami, ale każdego dnia w roku. 

Ten prosty w swojej formie i niedrogi produkt jest z punktu widzenia potrzeb naszego organizmu bliski ideału, bo zawiera wszystkie składniki odżywcze niezbędne do funkcjonowania organizmu. Zdaniem ekspertów informacje, że cholesterol zawarty w żółtku jaja jest szkodliwy dla naszego zdrowia to mit, który nie ma nic wspólnego ze stanem rzeczywistym. Zachwyca też fakt, że jaja zalicza się do żywności funkcjonalnej, prozdrowotnej, czyli konsumenci regularnie spożywając jaja, mogą wpływać na zmniejszenie ryzyka rozwoju chorób cywilizacyjnych, np. otyłości, cukrzycy, chorób układu krążenia, nadciśnienia i schorzeń neurodegradacyjnych. Pojawiły się i takie badania, które właśnie w spożyciu jaj dostrzegły szansę lepszej gospodarki glukozą.

Przy okazji Świąt apelujemy do polskich konsumentów jaj, aby przyłączyli się do światowej walki z marnotrawieniem żywności.  Okazuje się, że jaja przez nierozsądek lub niedostateczną wiedzę społeczeństwa często „wyrzucane” są po przekroczeniu daty minimalnej trwałości podanej na opakowaniu detalicznym. A przecież oczywiste jest, że przy ich właściwym przechowywaniu w domu, można je konsumować o wiele dłużej. Całkiem niedawno o problemie zawrzało wśród Brytyjczyków. Na Wyspach powstała inicjatywa, której celem jest wyedukowanie konsumentów, że 28 – dniowa data minimalnej trwałości dla jaj konsumpcyjnych, nie oznacza, że nie można ich po tym terminie jeść. W ramach projektu GoodEggChallenge konsumenci mają dowiedzieć się, jak sprawdzać świeżość jaj poprzez prostą praktykę zanurzania jaj w wodzie i obserwacje: czy jajo opada na dno i leży na boku – jest wtedy bardzo świeże, czy może wypływa na powierzchnię – nie jest już wówczas dobre do spożycia. Istnieje jeszcze opcja pośrednia – jeśli jajo staje na dnie naczynia – to znaczy, że jest mniej świeże, ale nadal możemy je jeść. W projekt włączyły się organizacje działające przeciwko marnotrawieniu żywności na całym świecie. Badania przeprowadzone przez działaczy Too Good To Go pokazują, że Brytyjczycy wyrzucają rocznie 720 milionów jaj. Wartość „niedocenionych” jaj szacuje się w handlu detalicznym na 139 milionów funtów. Co ciekawe, mimo rosnącej świadomości konsumentów, liczba ta jest trzy razy wyższa niż dziesięć lat temu. Wierzymy, że polskie społeczeństwo postępuje dużo rozsądniej.

Świadomych smakoszy powinny zainteresować naukowe fakty potwierdzające, że wartość odżywcza jaj jest niezależna od sposobu chowu kur, natomiast ich jakość mikrobiologiczna i higieniczna jest gwarantowana wyłącznie w produkcji na nadzorowanych fermach. Oznacza to, że niezależnie, czy zdecydujemy się wrzucić do koszyka wielkanocnego jaja z chowu klatkowego, ściółkowego czy z wolnego wybiegu, kupujemy produkt o porównywalnym składzie substancji odżywczych i smaku.

Kluczowe dla naszego zdrowia jest to, aby były to jaja oznakowane, o znanym pochodzeniu. Tylko wtedy mamy gwarancję, że produkt jest bezpieczny i świeży. Od wielu lat cyklicznie pojawia się mit, że jaja określane mianem „wiejskich”, posiadają wyższe walory odżywcze i zdrowotne od jaj wyprodukowanych w rejestrowanych gospodarstwach pozostających pod stałą kontrolą weterynaryjną.  Konsumenci pod wpływem fałszywych doniesień medialnych żyją w przekonaniu, że jeśli kupią jaja nieoznakowane kodem producenta na popularnym bazarze, to mają gwarancję, że będą one smaczniejsze i zdrowsze. Nic bardziej mylnego.