Analizy, komentarze, prognozy

Produkcja mięsa indyczego w Polsce na tle krajów UE i świata

Produkcja mięsa indyczego w Polsce na tle krajów UE i świata

Polska zajmuje trzecią pozycje wśród krajów Unii Europejskiej jeśli chodzi o wolumen produkcji indyków (w tonach mięsa uzyskiwanego z ubojów przemysłowych). Większą produkcję od nas prowadzą Niemcy oraz Francuzi. Tak duży wolumen produkcji mięsa indyków jest w Polsce rzeczą stosunkowo nową. Można powiedzieć, że przełom nastąpił w latach 2013-2014 – wtedy produkcja wyraźnie zwiększyła się nabierając imponującego tempa. Sytuację ilustruje wykres zamieszczony poniżej.

Jak widać na diagramie, w latach 2014 – 2016, produkcja mięsa indyczego w Polsce wzrosła łącznie o ponad 43 procent. Wcześniej produkcja charakteryzowała się dość dużą roczną zmiennością, co oznacza, że często po roku szybkiego wzrostu następował spadek. Następstwem tej sytuacji był płaski, stabilny trend. Jak wskazaliśmy wcześniej, lata 2014, 2015 oraz 2016 przyniosły istotną zmianę. W każdym z tych okresów produkcja rosła o kilkanaście procent. Dzięki temu procesowi Polska znalazła się wśród największych europejskich producentów indyków.

Jak widać na wykresie, który przedstawia europejskich liderów w produkcji indyków bezapelacyjnie przodują Niemcy. Różnice między kolejnymi trzema krajami są niewielkie. W światowym rankingu przodują Stany Zjednoczone, które rocznie produkują 2 mln 600 tys. ton mięsa indyczego. Kolejne miejsca zajmują: Unia Europejska – 1 mln 920 tys. ton, Brazylia - 470 tys. ton, Kanada - 170 tys. ton oraz Rosja 105 tys. ton. Ten ostatni kraj, jest bardzo interesujący. Rosjanie zapowiadają, że zmniejszą import mięsa indyków na koniec tego roku do 250 tysięcy ton.  W tym samym czasie rosyjska produkcja krajowa mięsa indyczego wzrośnie o 54 procent, do 230 tys. ton (efekt otwarcia nowego zakładu w tym roku). Zwiększanie udziału krajowego w podaży jest wspierane przez rząd rosyjski w ramach zwiększania samowystarczalności żywnościowej kraju. Za około jedną czwartą produkcji indyków w Rosji odpowiada grupa Cherkizovo. Od kilku miesięcy ze stu procentową mocą pracuje nowy zakład Cherkizova specjalizujący się w chowie i uboju indyków - Tambov. Przedstawiciele Cherkizova zapowiadają, że nowa instalacja będzie docelowo produkować do 100 tys. ton mięsa rocznie, co oprócz zaspokajania popytu wewnętrznego pozwoli także na rozwiniecie sprzedaży zagranicznej mięsa indyczego. Budowa nowych zakładów była dotowana przez rosyjskie ministerstwo rolnictwa. Dynamika wzrostu produkcji indyków przez Rosjan ma więc szansę być większa niż wyniki osiągane przez polskich producentów. Rosjanie mogą zresztą nieco skomplikować sytuację na światowym rynku ponieważ z jednej strony będą umniejszali swoją rolę jako kraju importera indyków, a z drugiej strony – ze swoimi niskimi kosztami produkcji - będą mocno rozpychającą się konkurencją na rynku międzynarodowym. Największa  konsumpcja  mięsa  indyczego  na świecie ma miejsce –  rzecz jasna  –  w  Stanach  Zjednoczonych.  Amerykanie  zjadają  rocznie  około  2  mln  253  tys.  ton indyków. Oznacza to, że w pełni zaspokajają swoje potrzeby produkcją wewnętrzną (z około 50 tys. ton nadwyżki). Podobna sytuacja, jeśli chodzi o stosunek wewnętrznej produkcji do konsumpcji, ma miejsce w Unii Europejskiej. Tutaj konsumpcja wynosi 1 mln 848 tys. ton rocznie, przy produkcji – przypomnijmy – 1 mln 920 tys. ton. W pierwszej, na świecie,  piątce miłośników mięsa indyków są jeszcze: Brazylijczycy – roczna konsumpcja około 350 tys. ton, Meksykanie – roczna konsumpcja około 158 tys. ton oraz Kanadyjczycy – roczna konsumpcja 152 tys. ton. Spożycie i produkcja mięsa indyków ma tylko po części swoje odzwierciedlenie w handlu międzynarodowym. Poniżej tabela zawierająca informacje o największych światowych importerach i eksporterach indyków z podaniem wielkości przywozu lub wywozu. Ze względu na duże różnice w danych prezentowanych przez różne źródła prosimy traktować poniższą tabelę wyłącznie poglądowo.

Na koniec warto jeszcze wrócić do wzrostu dynamiki produkcji z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich latach w Polsce. Skalę tego zjawiska najlepiej obrazuje wykres, gdzie obok polskiej produkcji, widoczna jest także produkcja dwu innych czołowych europejskich producentów. Niestety wydaje się, że okres tak intensywnych wzrostów produkcji już się zakończył. Zgodnie z danymi za pierwszych dziewięć miesięcy tego roku produkcja mięsa indyczego spadła o 6,22 proc. w porównaniu do takiego samego okresu w roku ubiegłym. Podobną sytuację możemy obserwować u innych, wielkich europejskich graczy. Niemcy zmniejszyli produkcję o 3,93 procent, Francuzi o 6,11 procent, a Włosi o 4,61. Można spekulować, że przyczyną tego osłabienia była grypa ptaków. Taką teorię potwierdzałby fakt, że takie kraje jak Hiszpania czy Wielka Brytania, które w relatywnie niewielkim stopniu ucierpiały w tym sezonie grypowym, zamiast spadków produkcji zanotowały wzrosty (odpowiednio: 17,1 proc. oraz 7,4 proc.).